sobota, 17 września 2011

w stylu retro...

 Wrzesień okazał się niespodziewanie ciepły i słoneczny, jak na końcówkę lata przystało :) Dzięki temu udało mi się jeszcze wybrać na małą przejażdżkę rowerową.
 Założyłam tego popołudni sukieneczkę w stylu retro, którą znalazłam jakiś czas temu w malutkim, niepozornym sklepiku. Okazuje się, że tej jesieni ubrania w owym stylu są bardzo modne, więc warto zapatrzyć się w coś podobnego.
 Spodobała mi się tak bardzo, że nie potrafiłam jej się oprzeć mimo, iż jest troszkę za duża i dlatego muszę zakładać pod nią top.
 Doskonałym dopełnieniem, tak przyjemnego popołudnia jest odpowiednia książka. O tej, którą ja czytałam prawdopodobnie już słyszeliście, a niektórzy być może nawet czytali.
 Wcześniej nie byłam nią zainteresowana, choć wiele razy mijałam ją stojącą na sklepowych półkach. Dopiero koleżanka namówiła mnie, bym ją przeczytała. Troszkę niechętnie zaczęłam, a od pewnego momentu nie mogłam się już oderwać. Czy towarzyszyło wam kiedyś uczucie smutku, kiedy zauważyliście, że jesteście już za połową czytanej pozycji? Ja miałam tak dopiero po raz drugi, więc jeśli nie czytaliście jeszcze to gorąco polecam :)
 I żeby nie było, że rower tylko towarzyszył mi tego popołudnia... Naprawdę na nim jechałam ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz