sobota, 10 września 2011

na początek...


Nie podążając ślepo za trendami,
bawiąc się modą po troszku,
podchodząc do świata z dystansem, 
szukając w życiu czegoś po za codziennymi zmartwieniami 
i brakiem większej sensowności,
chciałyśmy pokazać skrawki rzeczywistości widzianej naszymi oczami.


Najlepszym sposobem
na umilenie wolnego popołudnia, jest filiżanka kawy.

 W ramach urozmaicenia smaku postanowiłyśmy dolać do kawy likieru. Wybrałyśmy Canari o smaku tiramisu.
 Kawę zalałyśmy wodą mniej więcej do 1/4 wysokości filiżanki, dopełniłyśmy mlekiem. Ostatnim składnikiem był wspomniany likier. Smakowało wyśmienicie, kawa nabrała nieco innego, mocniejszego smaku.
 Na popołudniową kawę zostałam zaproszona do Ani. Wybrałam na tę okazję sukienkę w mocnym kolorze. Kupując ją miałam obawy, że nie będzie wyglądała dobrze, ponieważ nie jestem i raczej nigdy nie bywam opalona, ale chyba nie wyszło tak najgorzej.
 Podobne sukienki właściwie w całej gamie kolorów można znaleźć w Zarze czy Stradivariusie.
Zdjęcia zazwyczaj będzie robić Ania. Ja mam na imię Milena i niejednokrotnie pewnie posłużę za tło dla prezentowanych stylizacji. Jeśli kiedyś uda nam się kogoś przekonać do tego żeby pozwolił się ubrać i sfotografować, to pojawią się również inne twarze ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz